Wyłącz preloader

Popularne posty

A3!Tober: Rain

października 03, 2020
Afuś


        Deszcz jest niesamowity, prawda? Szczególnie pod wieczór, gdy przedziwnie świeży zapach wypełniał cały pokój, a krople obijały się rytmicznie o parapet. Tylko wtedy ulica Veludo stawała się tak cicha i spokojna. Niektórzy naprawdę doceniliby taką noc.
        Nie Itaru.
        Oczywiście taka pogoda całkiem go cieszyła, w końcu to świetna wymówka, by móc zamknąć się w pokoju i nie wystawiać z niego nosa, dopóki chodniki nie staną się znów całkowicie suche.
        Tak, to idealny czas na kawał porządnej rozrywki. Blondyn przywdział szybko najwygodniejszy dres, jaki tylko miał, równie sprawnie związał grzywkę w drobną sterczącą palemkę i zasiadł przed komputerem. Na sam widok ekranu ładowania ulubionej gry, po jego ciele rozszedł się przyjemny dreszcz. Zatonął zupełnie w wirtualnym świecie i to na długo. Zdecydowanie za długo. Gdyby ekran nagle nie zgasł, chłopak siedziałby do samego rana.
        — Ah, nie ma prądu — rzucił sucho współlokator, siedząc wciąż na kanapie. Po omacku odłożył gazetę na stolik i powoli wstał. Po pokoju poniosło się ciche skrzypienie drabinki od piętrowego łóżka.
        — Chikage? Kiedy wróciłeś? — Przez zaskoczenie chłopak nie zdążył się nawet wściec za stracony zapis. Zdjął powoli słuchawki i przymrużonymi oczami rozejrzał się po ciemnym pokoju. I tak nic nie widział.
        — Ze dwie godziny temu, byłeś akurat zajęty, więc nie przeszkadzałem — Mężczyzna zawinął się w kołdrę, przez co całe łóżko się zatrzęsło — ale skoro już nie jesteś, to nawet lepiej, rano musimy wstać do pracy.
        Itaru westchnął cicho. Fakt, trzeba wstać. Praca to jedna z tych rzeczy, których nienawidził w byciu dorosłym, gdyby nie firmowe obowiązki mógłby grać o wiele, wiele więcej. Po chwili bezwiednego kręcenia się w fotelu wstał w końcu niechętnie i wdrapał się na łóżku bez przebierania się, zrzucił jedynie połyskującą bluzę gdzieś na podłogę.
        — Chikage? — podniósł się gwałtownie, uderzając głową w sufit. Był pewien, że mężczyzna już po swojej stronie pokoju, zupełnie nie spodziewał się, że to właśnie na nim się położy.
        — Ćś… — Biznesmen przyciągnął młodszego powoli do siebie, rozmasowując przy tym jego obitą głowę. — Siedź cicho i słuchaj — szepnął jeszcze. Krople stukające o parapet wydawały się znacznie głośniejsze niż wcześniej, ale przynajmniej były dobrą kołysanką.

Brak komentarzy

Prześlij komentarz