Wyłącz preloader

Popularne posty

Nie puszczaj mojej dłoni

listopada 11, 2018
Afuś
        Maszerowaliśmy już od paru godzin, jednak dopiero teraz byliśmy w stanie dostrzec miasto w oddali. Chłopak, który do tej pory kurczowo trzymał się mojej dłoni, zatrzymał się, spojrzał na mnie dość niepewnie, po czym zrobił parę kroków w tył. Bał się. Łzy spływały po jego policzkach, pewnie jeszcze pamiętał, co ostatnio nas tu spotkało.
        — Zaufaj mi… i… nie puszczaj mojej dłoni — szepnąłem — teraz nic nam nie grozi.
        Odwrócił wzrok, najwidoczniej przez chwilę myślał. Otworzył lekko usta, jak gdyby chciał coś powiedzieć, jednak po chwili je zamknął. Z udawanym zaciekawieniem przyglądał się swoim butom, unikał odpowiedzi. Wytrwale czekałem, ale nawet moje pokłady cierpliwości kiedyś się kończą.
        — Proszę…? — Stałem przed nim z wyciągniętą ręką w jego stronę. Otarł zbyt długi rękawem łzy. Gdy, po długim zamyśleniu, znów splótł nasze palce, powoli ruszyliśmy.
        — Wiesz… teraz nikt nas nie zobaczy… Poza tym…i tak jesteśmy martwi, teraz już nikt cię nie skrzywdzi. — Uśmiechnąłem się do niego blado. On jedynie odwzajemnił uśmiech.
        — W takim razie... nie puszczaj mojej dłoni. — Tym razem na jego twarzy pojawił się szczery, promienny uśmiech. Popędził w stronę miasta, ciągnąć mnie za sobą.
        Gdy spacerowaliśmy po mostach rozciągającymi się nad miastem, wszystko w dole wydawało się tak błahe. Zakorkowane ulice, tłumy ludzi i nasze martwe, wciąż tulące się ciała, leżące w kałuży krwi na samym środku parku nie miały znaczenia. Śmierć uwolniła nas od życia w ciągłym strachu. Teraz nikt nie może skrzywdzić nas za to, jacy jesteśmy.
Wszyskie etykiety:

1 komentarz

  1. Zacznę od tego, że nazwanie tego "Mozaiką" wywołało u mnie drobne "wow", bo nigdy nie myślałam o one-shotach w taki sposób. Mozaika jest ciekawym motywem i być może gdzieś go kiedyś wykorzystam, więc dzięki za inspirację.

    To tak tytułem wstępu. Teraz w kwestii tekstu:
    Jest krótki, to mi się od razu rzuca w oczy, być może ze względu na to, że znana jestem z moich "tasiemców". Ale podoba mi się taka forma, choć to nawet chyba nie one-shot, a pojedyncza scenka. W pierwszej w chwili nie zorientowałam się, że są duchami (?), a potem wszystko się wyjaśniło, ich motywacja i to kim są. Poruszyłaś dość trudny temat i choć krótkie, było to bardzo przejmujące i działające na wyobraźnię i emocje.
    Mogła by być z tego jakaś dłuższa historia, to brzmi trochę jak prolog lub epilog jakiejś większej całości. Być może powinnaś to rozważyć?
    BTW, tematyka yaoi nie leży w kręgu moich zainteresowań, ale sama forma i uniwersalizm bardzo przypadły mi do gustu!

    OdpowiedzUsuń