» Voltron » Kofeina
Kofeina
września 13, 2018
Afuś
Kilka minut po dzwonku Keith nadal siedział w klasie. Wciąż nie nawiązał jeszcze kontaktu z rzeczywistością, a wszystko wokół było jeszcze niewyraźne i przytłumione. Mimo świadomości, że powinien ruszyć w końcu tyłek i wyjść, nie był w stanie nawet się ruszyć. Momentami wydawało mu się, że faktycznie opuścił już szkołę, poszedł do domu i siada z rodziną do obiadu. Jednak wciąż tkwił sam w pomieszczeniu.
Lance po raz kolejny zerknął na zegarek. Na litość boską ile można czekać? Keith przecież nigdy się nie spóźnia, więc co musiało się stać, by spóźnić się akurat w taki dzień? Akurat, wtedy gdy Kubańczyk miał poznać rodziców ukochanego. Niby tylko zwykły rodzinny obiad, ale dla Lanca to naprawdę dużo znaczyło. Po kolejnych kilku minutach zaczął się poważnie martwić o zdrowie albo i życie partnera.
Na szczęście nauczyciel nie zamknął drzwi do sali, dzięki czemu chłopak bez problemu znalazł swoją zgubę. Keith nadal spał w najlepsze i raczej nie zamierzał się budzić. Lance ruszył w stronę czarnowłosego, uśmiechając się pod nosem. Z jednej strony taki widok niezwykle go rozczulał, a z drugiej miał ochotę wbić ukochanemu palec pomiędzy żebra, by jak najszybciej wyrwać go ze snu. Znalazł jednak o wiele lepszą metodę.
Jak się okazało, delikatny pocałunek potrafi pobudzić lepiej niż najmocniejsza kawa. Keith od razu poderwał się z miejsca, jego serce biło jak oszalałe, a twarz stała się czerwona jak jego ulubiona kurtka. Nie przyzwyczaił się jeszcze do bycia w związku ani do słodkich ust Lanca, ale wiedział, że chce być tak budzony już do końca życia.
Na szczęście nauczyciel nie zamknął drzwi do sali, dzięki czemu chłopak bez problemu znalazł swoją zgubę. Keith nadal spał w najlepsze i raczej nie zamierzał się budzić. Lance ruszył w stronę czarnowłosego, uśmiechając się pod nosem. Z jednej strony taki widok niezwykle go rozczulał, a z drugiej miał ochotę wbić ukochanemu palec pomiędzy żebra, by jak najszybciej wyrwać go ze snu. Znalazł jednak o wiele lepszą metodę.
Jak się okazało, delikatny pocałunek potrafi pobudzić lepiej niż najmocniejsza kawa. Keith od razu poderwał się z miejsca, jego serce biło jak oszalałe, a twarz stała się czerwona jak jego ulubiona kurtka. Nie przyzwyczaił się jeszcze do bycia w związku ani do słodkich ust Lanca, ale wiedział, że chce być tak budzony już do końca życia.
Wszyskie etykiety:
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Okej, nie mam pojęcia co to "Voltorn" (a tak naprawdę już sobie sprawdziłam), ale mam nadzieję, że ta wiedza nie jest mi potrzebna do przyswojenia i zanalizowania tej historii.
OdpowiedzUsuńKtoś tu chyba przysnął na lekcji :). Ale dobrze znam ten stan, czasem mam wrażenie, ze wstałam ubrałam buty i pojechałam na uczelnię, a tutaj niespodzianka, nadal leżę sobie w ciepłym łóżeczku, a budzik dzwoni już po raz trzeci. Ech.
Szybka zmiana miejsca, zdaje się, że ktoś tutaj zapomniał o całym świecie, a tu spotkania czekają.
O, proszę. Może czas wymienić budzik na jakiegoś ktosia od całowania? Choć z kawy rezygnować nie mam zamiaru! (Co mi przypomina, żeby sobie jedną teraz przygotować).
I, choć, jak mówiła, yaoi nie jest dla mnie, to jest to bardzo urocze!